Dodano: 19-10-2012
Od lat nie ma dobrego systemu wynagradzania adwokatów za urzędówki. Sąd Najwyższy rozstrzygnie, czy mogą skarżyć przyznane honoraria.
Prawo, w szczególności § 19 rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie, czyli tzw. taksa adwokacka, ustanawia tylko górną granicę wynagrodzenia adwokata z urzędu. Nie wiadomo natomiast, czy sąd może w wypadku urzędówek zejść poniżej stawek z taksy adwokackiej. Właśnie to ma wyjaśnić Sąd Najwyższy.
7,2 tys. zł czy 180 zł?
Kwestia ta wynikła w sprawie adwokat Anny Kobińskiej, którą w niewielkich odstępach czasu sąd ustanowił pełnomocnikiem w trzech sprawach Wiesława B. cierpiącego na dolegliwości psychiczne. Wytoczył on trzy procesy o duże kwoty sąsiadom. Adwokat nie napracowała się dużo (choć redakcji powiedziała, że musiała np. szukać i odnalazła w szpitalu). Po rozmowie nakłoniła Wiesława B. do cofnięcia pozwów i wystąpiła o przyznanie wynagrodzenia zgodnie z taksą, tj. po 7,2 tys. zł za każdą ze spraw.
Sąd okręgowy przyznał jej tylko 1,8 tys. zł w jednej sprawie i po 180 zł w pozostałych. Mecenas Kobińska się odwołała, a sąd apelacyjny nabrał wątpliwości, czy adwokat z urzędu ma prawo do odwołania (gdyż nie są to koszty obciążające stronę procesu, ale wydatek państwa), a jeżeli tak, to czy ze względu na rodzaj i zawiłość sprawy oraz nakład pracy adwokata sąd może mu przyznać wynagrodzenia niższe niż stawki minimalne. Takie pytanie trafiło do SN.
Jeśli za podstawę honorarium przyjęto taksę, to chyba powinna być ona stosowana także do minimalnego wynagrodzenia – sugeruje SA. Jednocześnie nakład pracy adwokata (radcy) i stopień zawiłości sprawy nie jest bez znaczenia dla wysokości honorarium, o czym mówi choćby prawo o adwokaturze.
Stawki minimalne czasem są przyzwoite, ale gdy spór dotyczy np. 5 tys. zł – honorarium wynosi tylko 180 zł, choć sprawa trudnością nie musi ustępować tym o milion.
Nie ma systemu.
Nie dość tego: ostatnio pojawił się projekt wprowadzenia jednej, ryczałtowej stawki 120 zł za sprawy o odszkodowanie lub zadośćuczynienie związane z odbywaniem kary w przeludnionej celi lub nieuzasadnione aresztowanie. Dziś wycenia się je tak samo jak inne – stosownie do wartości sporu, a zdaniem Naczelnej Rady Adwokackiej wiele z nich wymaga dużego nakładu pracy. Takie honoraria mogą nie wystarczyć nawet na dojazd i ksero – śmieją się adwokaci.
Nie zmienia tej oceny fakt, że sąd może sześciokrotnie zwiększyć tę stawkę. Sądy jednak przeważnie z tego nie korzystają. Potwierdza to Waldemar Żurek, sędzia cywilny z krakowskiego Sądu Okręgowego:
– Nigdy nie zasądzam honorarium poniżej minimalnych stawek, ale zwykle też nie więcej, tylko raz w życiu zdarzyło mi się przyznać sześciokrotność stawki. Uważam natomiast, że pełnomocnik powinien mieć prawo do odwołania się od postanowienia o wynagrodzeniu, bo dotyka ono wprost jego interesów.
Zdaniem adwokata Rafała Dębowskiego, przewodniczącego Komisji Komunikacji Społecznej NRA, w Polsce od wielu lat nie ma systemu wynagradzania adwokatów z urzędu, a na przeszkodzie reformie stają ograniczenia budżetowe. Uważa, że należałoby wprowadzić system, w którym zwolnieni z kosztów partycypowaliby w części wydatków na urzędówki.
– Jeśli można częściowo zwolnić osobę niezamożną z kosztów sądowych, to dlaczego zwolnienie z zapłaty za adwokata nie może być częściowe? Jako podstawę do wynagradzania pełnomocników należałoby przyjąć honoraria na rynku – mówi.
link do artykułu: http://prawo.rp.pl/artykul/757738,797410-Adwokat-z-urzedu--ile-placic-adwokatom-za-urzedowki.html