Małe sądy gotowe do powrotu.

Dodano: 16-05-2013

Sejm uchwalił ustawę o okręgach sądowych, która przywraca na mapę 79 najmniejszych sądów rejonowych. Co to oznacza?

W nowej, uchwalonej właśnie ustawie zabrano ministrowi sprawiedliwości prawo do znoszenia sądów w drodze rozporządzenia. Teraz potrzebna ma być do tego ustawa. Nowe przepisy przewidują przywrócenie na mapę administracyjną sądownictwa 79 najmniejszych sądów rejonowych zamienionych 1 stycznia 2013 r.  na wydziały zamiejscowe większych jednostek.

Stracone pieniądze

Do tej pory koszt reorganizacji wyniósł 1 mln 200 tys. zł. Tyle trzeba było wydać na nowe tabliczki na budynki wydziałów zamiejscowych i na pieczęcie urzędowe dla sądów.

W 2013 r., jak planował resort, uzasadniając reorganizację, miała przynieść niewielki zysk – ok. 300 tys. zł.

Potem każdego roku miało zostać w kasie Ministerstwa Sprawiedliwości 1 mln 400 tys.  zł. Oszczędności miały powstać na zlikwidowanych stanowiskach prezesów sądów, którzy potracili funkcje w 79 najmniejszych sądach.

Wprowadzając reformę, Ministerstwo Sprawiedliwości nie kierowało się jednak oszczędnościami. Najważniejsze było racjonalne dla niego wykorzystanie sędziów. Chodziło o to, że w małych jednostkach, w których orzekało trzech, czterech sędziów, kiedy jeden z nich zachorował na dłużej lub korzystał z urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego, trudno było zapewnić sprawne orzekanie.

Sędziowie 
na dojazdach

Po zmianie sędziowie z dużych sądów mogli wesprzeć sędziów w małych wydziałach, bo orzekali w tym samym sądzie rejonowym. Ta metoda działała w dwie strony – sędziowie w małych wydziałach mieli wspierać obciążonych kolegów w większych sądach.

Po piątkowej decyzji Sejmu wygląda na to, że zarówno oszczędności, jak i wsparcie w orzekaniu będzie niemożliwe. Odwrócenie reformy, czyli przywrócenie najmniejszych sądów, może kosztować mniej niż wydane na jej przeprowadzenie do tej pory 1,2 mln zł. Sędziowie twierdzą, że wierząc w niepowodzenie reformy, w wielu sądach zachowano stare tablice i pieczęci.

Sprawy po staremu

Uchwalona wczoraj przez posłów ustawa rozwiązuje też problem spraw, które od początku roku toczą się w wydziałach zamiejscowych, które teraz mają się stać samodzielnymi sądami. Wszystkie sprawy pozostaną tam, gdzie dziś trwa postępowanie. Nowe będą już trafiać do „nowych starych" sądów.

Przygotowana przez obywateli ustawa (podpisało się pod nią blisko 200 tys. osób, głównie mieszkańców miast, w których sądy zamieniono na wydziały zamiejscowe) po akceptacji Senatu i podpisie prezydenta ma wejść w życie pół roku po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw. To dużo czasu, ale zarezerwowano go po to, by minister sprawiedliwości zdążył na nowo poprzenosić sędziów (tym razem z wydziałów do sądów rejonowych), a ci zdołali bez pośpiechu wybrać nowych prezesów w odtwarzanych sądach.

O losie najmniejszych sądów ostatecznie zadecyduje prezydent.

link do artykułu: http://prawo.rp.pl/artykul/792777,1008102-Lukaszewicz--Male-sady-gotowe-do-powrotu.html

Komentarze (0)

ZAUFALI NAM (m.in.)